Rolex

24 lipca, 2010

Zabezpieczony: Co, jak, kiedy, za ile… i co Ojczyzna z tego będzie mieć?

Filed under: blogowanie — wychodźca @ 18:41 GMT+0000
Tags: , , ,

Treść jest chroniona. Proszę podać hasło:

13 marca, 2008

MAREK TULLIUSZ OBRACA SIĘ W GROBIE!

Filed under: salon24 — Rolex @ 12:19 GMT+0000
Tags: , , , , , ,

      Ludzie uwielbiają klasyfikować. Na nieszczęście klasyfikują również nas. Jeszcze zanim zacząłem się zastanawiać, czy ja wogólę jestem jakimś -istą, czy -owcem, ludzie uznali, że jestem prawicowcem. Na nic cytaty z Bocheńskiego, że dorosły człowiek nie jest żadną -istą. Czarna Sotnia i pogromy, panie!

Kiedyś młodszy kolega przyniósł mi do domu tygodnik „Wprost”. Pod nos podsunął okładkę i patrząc w wyrzutem wycedził: „No i co powiesz na to?”. Po czym wyszedł pozostawiając mnie z pismem, niczym aktem oskarżenia, w dłoni. Rzuciłem okiem… Nie wyglądało to dobrze! „Polscy naziści” głosił tytuł a zdjęcie na okładce przedstawiało trzech byczków o sztucznie wyhodowanej muskulaturze, ozdobionej barwnymi tatuażami  hekenkreuzów, symboli Waffen SS i co tam się jeszcze z nazistowskiej (niezłej formalnie, niestety) grafikoteki udało wygrzebać.

W środku obszerny artykuł. Zdjęcia raczej zamazane; tu jakieś ognisko, tu jakiś pochód. Symbole szczerbca, rodła, NOP-u, ONR-u… A na kolejnej stronie ponownie wytatułowane stadko. Przyznam się, że dałem się nabrać. Pomyślałem sobie: okej, poglądy można mieć takie i siakie, ale jeśli ktoś tatuuje sobie na łapach SS, to ma niepokolei pod kopułą. I jeśli tacy ludzie rzeczywiście pojawiają się w narodowych organizacjach młodzieżowych, to nalezy ich tepić równo z gamoniami powiewającymi czerwoną flagą w koszulkach bandyty o nazwisku Che Gevara. Zresztą jedno i drugie socjalistyczne i po jednym ojcu!

O ile jednak przywołani gamonie spod znaku czerwonej gwiazdy są stałym, totalitarnym elementem nadwiślańskich nizin porosnietych krzaczorami, o tyle obecność ich narodowosocjalistycznych bratanków byłaby dość niezrozumiała historycznie, jako że za czerwonymi bojówkami męskimi z dodatkiem żeńskich, feministycznych plutonów szturmowych stoi tłum autorytetów niemieszczących się w największych, polskich halach wystawienniczych, za nazistami stałby tylko silnie promowany swego czasu przez GW przyjaciel Michnika Tejkowski! Cóż on jeden może?

I już miałem odłozyć pismo „Wprost” do szuflady z napisem „rzeczy niewyjaśnione”, kiedy detektywistyczna natura nakazała mi dokładnie przestudiować redakcyjną stopkę i wszystko, co petitem. „Modeli do zdjęć użyczyła agencja…” No rzesz święta naiwności moja!

Zakreśliłem na czerwono i zwróciłem koledze podczas rewizyty. Nie powiem, minę miał nietęgą! Też naiwny!

Nie tylko ja walczę z szufladkowaniem. Po długiej niebytności w salonie w związku z natłokiem spraw zawodowych poświęciłem dzień na salonową prasówkę. Przepraszam, że nie odnoszę się do tekstów osób, z którymi się w wiekszej części ich obserwacji zgadzam. Pierwszym tekstem, który mnie naprawdę poruszył był ten kolegi Majora o Herbercie i drugi – ze świętą Magdaleną umieszczoną w en passe z krótką charakterystyką, że przepływała z jednych męskich ramion w drugie, co miało być lewym prostym w panteon oszołomskich świętych. Ja tam nie wiem, co Święta Magdalena sądzi o Majorze, mam nadzieję, że Jego zdanie o sobie przyjęła w perspektywie umiejętności wybaczania, niemniej chciałbym zauważyć, że panteony oszołomskich świętych roją się od nawróconych grzeszników i pogardliwie potraktowana Święta nie jest tu wyjątkiem. Ponadto – jako, że nie oczekuję od Majora dogłębnej znajomości tematu – trzeba wspomnieć, że Święta została święta w związku z zaprzestaniem przepływania z ramion w ramiona, oraz w związku ze skruchą i uznaniem przepływania za rzecz moralnie naganną! To całkiem odwrotnie niż działaczki lewicy, które w panteon wpisują się w drodze odwrotnego procesu.

Na pewien trop naprowadziło mnie zdanie z klasycznego już Majora:

Robiąc to wszystko, a nawet więcej, powinna też dbać  o mymłona (Połóż rękę na mym łonie. – A co to jest mymłon?), gdyż to właśnie mymłon, jest tą częścią kobiety, która jest w nich najcenniejsza i która potrafi nieco dyskontować ryzyko nabycia kobiety, w portfelu inwestycyjnym mężczyzny.     

To rozumiem; z tego punktu widzenia każda św. Magdalena natuje spadki w portelu inwestycyjnym każdego prawdziwie męskiego liberała (nie wiedziałem, że liberałowie są zwykłymi, męskimi sazowinistami! Oj, Major, Major!)
Na marginesie: zawsze zastanawiało mnie dlaczego postępowcy promują na bohaterki wyzwolone kobiety jako wzór dawany dziewczętom do naśladowania, z wyłaczeniem ich własnych babek, matek, sióstr, córek i żon?

No powiedz postepowcowi: Twoja żona jest jak św. Magdalena sprzed nawrócenia! Niby powinien być dumny, że nie moherowa! To czemu się zaraz ciska?

Major wzruszył mnie jednak szczególnie (szczerze) swoją próbą zabrania prawakom Herberta. Wzruszył mnie, bo świadczy to dobrze o Majorze, który pomimo nietradycjonalistycznych poglądów również został ukąszony przez „potęgę smaku” tuż obok miejsca, w które ukąsił go Hegel. Doceniając styl Majora chciałbym zwrócić uwagę, że własnie w ramach owego stylu, w związku z Herbertem może powstawać albo wielka trudność, albo nowa jakość, bo wyobraźmy sobie taki postherbertowski wiersz:

„Idź dokąd poszli tamci do ciemnego kresu
w przerwie między ręczną przepierką, nieco zmechaconej już koszuli Rejtana (to z Majora)

A tak szczerze: po cholerę Wam ten Herbert?

Ale to nie Sznowny Kolega Major wprawił mnie wzdumienie najwieksze! Oto, co znalazłem u kolegi Azraela:
Otóż z jego badań (Giordani Bruno Guerriego – przyp Rolex), opublikowanych w książce, wynika, że księża w konfesjonałach są gotowi na rozgrzeszenie każdej, ale to dokładnie każdej zbrodni, łącznie z zabójstwem umyślnym, i udzielają rozgrzeszenia.
I do tego również namawiali spowiadanych do unikania kary organów świeckich. Rozgrzeszenie księdza uwalnia od odpowiedzialności za grzechy… nie, nie grzechy – uwalnia od jakiejkolwiek odpowiedzialności…
Wyniki badań Gurri’ego pokazały coś strasznego i obrzydliwego – że to była NORMA postępowania księży – a nie odstępstwa. Norma, na szczęście nie wynikająca z Katechizmu Kościoła Katolickiego – lecz z nabytych nauk w seminariach – i doświadczenia wieków
.”

Chciałbym zwrócić uwagę na passus: „Norma na szczęście nie wynikająca z Katechizmu Kościoła Katolickiego… [sic!]”

Dotychczas myślałem, że liberałowie walczą właśnie z wieloma z norm, które własnie w owym Katechizmie są explicite zawarte! A tu proszę! Okazuje się, że oni walczą o konsekwentne wcielanie tych norm w życie.

Wyjście są dwa: albo kolega Azrael jest kryptokatolem, albo razem z Majorem chcą zapłodnić mysl liberalną Herbertem i Katechizmem w celu nadania jej większej dynamiki.

A na kolejnym marginesie: moja znajoma nie dostała rozgrzeszenia w związku z tym, że pozostaje w cywilnym związku małżeńskim z muzułmaninem. Trochę jej wina, bo po co pchała się do konfesjonału, skoro powinna spodziewać się efektu?

W każdym razie dałem jej Azraela do poczytania. Wygląda na to, że pomogło. I tak, Azraelu, dzieki Wam kolejna owieczka być może powróciła do Owczarni! No któżby się spodziewał?

Nie chciałbym psuć humoru, ale z naszej perspektywy zostałeś Pan perfidnie wykorzystany w roli narzędzia przez istotę, której istnienie Pan odrzucasz!

Niezłe jaja!

Pozdrawiam

Stwórz darmową stronę albo bloga na WordPress.com.