Rolex

6 Maj, 2009

Obchody

Filed under: salon24 — wychodźca @ 22:39 GMT+0000
Tags: , , , , , ,

Straszny się zrobił kłopot z tymi obchodami wyzwolenia Polski z okowów komunizmu. Najpierw wszystko wyglądało bardzo zajefajnie i sam się zastanawiałem, czy nie polecieć z aparatem fotograficznym, bo byłoby co fotografować.

Miał być Donald Tusk, najbardziej znany Peruwiańczyk w Polsce, w otoczeniu świty w osobach posłów Nowaka i Schetyny, co już samo w sobie przypomina najlepsze sceny z serialu Gang Olsena; miała być Angela z NRD i Michaił Gorbaczow z CCCP, obydwoje z państw, które nie istnieją. Jeśliby przyjąć, że pojawiłby się Lech Wałęsa – człowiek, który może być ikoną PRL-u, w tak doborowym towarzystwie można by na przykład odtworzyć mini Układ Warszawski!

Jakież możliwości interpretacyjne otworzyłyby się przed zdolnymi dziennikarzami! Tak wielkie, że nawet i ci mniej zdolni potrafiliby coś udydłać.

Myslę tutaj o przykładowej ankiecie: co Ty robiłeś w 1970?

Michaił? Lechu? Angelo?

Mozna by zorganizować taki happening, w którym Michaił wystapiłby jako oficer prowadzący (lub szykanujący, nie będę się spierał w tak doniosłym momencie), a Lechu i Angela zasiedliby po drugiej stronie biurka w wybranym przez siebie charakterze.

Albo zawody: jak wykiwałem/am komunistów! Lechu kołuje SB, a Angela STASI. Kołowaliby Wachowskim, a Michaił przyznawałby punkty, wszak któż jak nie on lepiej zna tę grę?

Niestety, warchoły pokrzyzowały ten piekny plan i postanowiły pojawić się w charakterze tła, dzieki któremu całe to towarzystwo wspięło się na szczyty, to jest – masy roboli.

Jest w tym pewna logika, bo bez tego tła Lechu nie mógłby kiwać; wszyscy pamiętamy zdjęcie jak robotnicy niosą Lecha na ramionach w kierunku kiwania! Prawda, trzeba w tym miejscu przyznać rację tym dociekliwym upierdliwcom, że ci, którzy go wtedy niesli, pewnie nie pojawiliby się na obchodach, bo są na wcześniejszych emeryturach, które w MSW dostawało się już po 15 latach pracy. A jak nie dostali? To wtedy pojawiliby sie, by stanąć tam, gdzie wtedy stało ZOMO.

Najsłynniejszy Peruwiańczyk wśród Polaków nie wykazał się jednak zbytnim wyczuciem historii i na tło się nie zgodził, uznając, że w historii liczą się jednostki wybitne, a masy są jedynie jej nawozem.

W internecie pojawiły się głosy, że na obchody, żeby było już tak pełną gębą europejsko, możnaby zaprosić najsłynniejszą Gdyniankę – Erikę Steinbach, i jest to, prawda, inicjatywa warta poparcia, tym bardziej, że Erika jest ewidentnie osobą przez komunizm pokrzywdzoną, bo to właśnie ten zbrodniczy system wyrzucił ją z przepieknego mieszkania w centrum Gdyni i wygnał, hen, do niegościnnej Germanii.

Wspomnienia Eriki mogłyby być przerywane aplauzem i krótkimi popisami oratorskimi posła Niesiołowskiego. Potem wystapiłby sam Peruwiańczyk omawiając skomplikowane losy polsko-niemieckiego pogranicza. Podczas tego z kolei wywodu, w tle, wystąpiłby poseł Palikot a akcesoriami; skoro happening, to któż, jak nie on?

A po przemowach wszystkich obwiózłby po Zatoce sam Lechu. Powiedzmy, motorówką Marynarki Wojennej. Podpłynęliby sobie do stoczni i przyglądnęli, jak się to wszystko porządnie złomuje „ręcami” firm ludzi PO – Polak potrafi!

Trochę szkoda, że pan premier Peruwiańczyk nie chce pójść na całosć i połaczyć w spójną jednię wszystkie nurty zamierzchłej i obecnej epoki!

W związku z tym obchody urządzą sobie sami stoczniowcy, których wesprze jedynie policja pałując w przypływie rozczulających wpomnień sprzed ćwiećwiecza.

W razie czego nasz narodowa ikona wpadnie na komendę i rozmówi się z komendantem, jak w 1970. Potem, żeby logice dziejów stało się zadość, Grzegorz Schetyna obdaruje ikonę mieszkaniem z puli MSW i wszystkim bedą ciekły łzy po policzkach, a sam oberredaktor przetnie wstęgę.

Tak, czy siak, wszystkich Polaków zachęcam do wziecia udziału w obchodach, jakiejkolwiek nie przybrałyby formy. Komunizm obala się wszak tylko raz! Raz nieobalony pozostaje na długie wieki. Odmaszerować!

Pozdrawiam.

via OBCHODY – Rolex: „Mierzę czas niebadziewiem albo z krainy Brytów” – Salon24.

17 czerwca, 2008

PAN KIEROWNIK UPRZEJMIE DONOSI

Filed under: salon24 — Rolex @ 21:51 GMT+0000
Tags: , , , , , ,

Zacznę bolesnym tematem piłkarskim, zgodnie z życzeniem moich glossatorów. Przerżnęliśmy europejskie mistrzostwa z każdym, kogo napotkalismy na swojej drodze, a jesli raz nie przerżnęliśmy (Austria) to tylko dlatego, że mielismy farta i Boruca. Nasi fachowcy od balona kopanego popełniali rażące błędy, nie potrafili bronić, konstruować akcji, atakować. Nasz najlepszy zawodnik z pola – Guerreiro, rodem z Powiśla, nic zdziałać nie mógł, bo aby genialnie podać, trzeba mieć jeszcze do kogo podać, a podawanie Krzynówkowi służyło podarowywaniu kolejnych piłek kibicom na trybunach. Bardzo lubię Jacka Krzynówka, dlatego odrzucam podejrzenie, że p.Jacek miał układ z kibicami, a przekazane przez niego piłki zostaną sprzedane na internetowej aukcji za godziwsze pieniądze niż te zarabiane dzieki kopaniu i ciaganiu za koszulki rywali.

Sędzia Webb miał rację dyktując rzut karny i nie wypaczył wyniku meczu z Austriakami, ale dzieki tej decyzji Austriaków nie skrzywdził bramką straconą ze spalonego.

Dzięki naszemu premierowi, kibicom i dziennikarzom koledzy p.Webba będą szczególnie życzliwie przyglądać się poczynaniom naszym obrońców w kolejnych turniejach. Wśród sędziów piłkarskich też solidarność zawodowa obowiązuje. Także: dobra robota!

Naszych zawodowców było mi żal, tak po ludzku. Tym razem nie sprzedali meczu, walczyli, jak umieli, na pewno stracili po parę kilo i wylali masę potu. Po nic. Bo mecze na Euro i każdej innej wiekszej imprezie przegrali dawno przed tym, jak się na niej pojawili. W głowie. Bo my (Polacy) nie umiemy wygrać. I boimy się walczyć.

Zaraz, zaraz… Czy Jacek Krzynówek nie jest znanym z niemieckich boisk „walczakiem”? Czy Euzebiusz Smolarek nie jet podporą pomocy Rancingu Santander? Czy… Ależ tak! To znakomici piłkarze, którzy potrafią grać świetnie w druzynach niemieckich, greckich, hiszpańskich i angielskich. Potrafią grać świetnie pod inną marką i innym kierownictwem!

Kubica wygrywa dla BMW, Malysz we własnym imieniu, Radwańska nawet w deblach nie gra z siostrą, glazurnik jest rozchwytywany w Birmingham, stolarz w Paryżu, a ogrodnik w Holandii. Musi przy nim tylko nie być drugiego Polaka.

No i pan kierownik Polakiem być nie może!

Powie ktoś, że po to zakupiliśmy naszym piłkarzom Leo, żeby nie mieli na co narzekać, a ja powiem krótko – oni mają rację nie ufając Leo tak do końca. Bo Leony przychodzą i odchodzą, a kierownik będzie zawsze. Jak nie Dziurowicz, to Listkiewicz. Jak nie Listkiewicz to Lato. A jak by i Laty zabrakło, to mamy w odwodzie innych znanych działaczy, którzy w pocie czoła i znoju zmarnują kolejne genialne pokolenia polskich piłkarzy.

Dlatego nie zgadzam się z treścią postu p. Bartosza Wasilewskiego (http://wasilewski.ego.salon24.pl/79728,index.html), który postuluje: wybierz przyszłość. Pana postulat, panie Bartoszu, to wybór przyszłości przez wypranie przeszłości. A to się nie uda! Przyszłości nie można wybrać, bo jej nie ma, więc nie ma czego wybierać. Żyjemy teraz. A to, jak zagospodarujemy „teraz” musi się brać z wiedzy o tym, jak było wczoraj. Dla nauki.

Pan sądzi, że jesli zasłonimy łapką oczka, to Bolki i Lolki znikną, jak sen złoty, a to nieprawda. Nasz były prezydent nie jest, rzeczywiście, groźny w takim stopniu, w jakim było wtedy, kiedy proponował usadowienie w Polsce KGB i GRU po wsze czasy w formie rosyjskich spółek handlowych. Na szczęście już nie jest.

On jest pomnikiem. Pomnikiem wszystkich Dziurowiczów i Szmaciaków, soli tej ziemi, matrycy samoodtwarzalnej i wzorca obywatela uBolski.

Zburzmy ten pomnik i nie wywołujmy do tego celu rewolucji, nie wygłaszajmy apeli i nie ślijmy protestów. Opowiedzmy ludziom prawdę. Mają do tej prawdy, do swojej historii, takie samo prawo jak Niemcy, Czesi i Chorwaci.

Dziurowicze poczują się łyso bez swojego pomnika, (symbolu nie Polski Walczącej, jak niektórym udało się wmówić, ale symbolu knajactwa, obłudy, lepkiego strachu, kłamstwa i szantażu), lecz nie przejmujmy się nimi.

Bez nich będzie się nie tylko lepiej grało w Polsce, ale i… żyło się lepiej!

Im niech bżyje się lepiej… za ich własne pieniądze.

Blog na WordPress.com.